czwartek, 7 kwietnia 2016

#goodmorning

Joł!

Co tam? Jak tam? Jak Wam tydzień? 

Poniedziałki nie są złe, tylko męczące - przynajmniej dla mnie. Wychodzę z domu o 6:08 i wracam o 19:52. Nie mam żadnych ambitnych zajęć, no może oprócz angielskiego, ale jestem zawsze turbo wymęczona. Może to jest spowodowane takim turbo wielkim uderzeniem w rzeczywistość po błogim weekendzie? Najszybciej. 

Wtorki są zazwyczaj mega lajtowe, najczęściej w ogóle nie ma mnie na uczelni ale w tym tygodniu, wyjątkowo, byłam od 9:00 - walcząc z projektem na marketing do 16, bo o 14:15 miałam połówkowy egzamin z ZZL (Zarządzanie Zasobami Ludzkimi). Czy poszło mi dobrze? Jeśli zostanie uznana wiedza własna a nie suche definicje - to jak najbardziej tak.

Środy są śmieszne. Najpierw są ćwiczenia z historii, gdzie zaliczenie polega na przedstawieniu projektu, który UWAGA! miałam właśnie wczoraj. Potem jest śmieszny wykład z historii, a następnie z finansów. Następnie lecimy na ćwiczenia z ZZL, gdzie bardzo przyjemna prowadząca tłumaczy nam wszystko dokładnie i zdrobnia nasze imiona. Wczoraj miałam taki gratis, że moja siostra i mama zawitały na #BIGCITYLIFE z tej racji, że moja sister wybiera się do jakiejś średniej w tym pięknym Białymstoku, więc było śmiesznie i wróciłyśmy razem do domu.

Dziś mamy czwartek! W moim planie zajęć to ostatni dzień nauki. Tak, dobrze rozumiecie, nie mam w piątek zajęć! Jednakże czwartki to jedne z tych, gdzie strach się bać. Zaczynam od finansów (matematyka </3). Potem mam TECHNOLOGIE INFORMACYJNE - EXCEL. Nie pytajcie o to, błagam. Sieka, sieka, sieka, baran, sieka. Zawsze myślałam, że funkcje microsoft znam dobrze - a tu niespodzianka! Potem mam jakże ukochany marketing internetowy, czyli jedyny przedmiot, na który chodzę z czystej przyjemności. Dziś UWAGA! przedstawiam swój projekt, także ogólnie jest bardzo miło.

Piątek jednak, jak i cały weekend, zapowiada się ciekawie. O 12 wsiadam w pociąg i uderzam na Warszawę. Może ktoś z Was powie mi co można tam robić, gdy jest ciepło. Byłabym wdzięczna, gdyż nigdy nie mam weny gdzie iść, co zobaczyć. \

Następny tydzień również zapowiada mi się intensywny. I ma tak być już do jakiegoś lipca, gdzie skończy się sesja. Mam tylko wielką, ale serio wielką nadzieję, że skończy się lepiej niż poprzednia.

A jak Wam idzie na studiach? W szkołach? Jakieś ciekawostki? Nowości ze świata gimnazjum czy liceum? 

xx

ps.: miło widzieć, że ktoś to czyta i pokazuje jakąkolwiek aktywność. Kimkolwiek jesteś - buziaki i dziękuję :)

2 komentarze:

  1. Świetny post! Wkładasz całe swoje serce w to, co robisz, a jakoś pod postami nie ma komentarzy - ja to zmieniam. :D

    A w szkole mi idzie dosyć fajnie, niedługo koniec roku, a oceny dobre. :D Na półrocze miałam 5,27 - dosyć dobrze, myślę. A Tobie życzę powiedzenia w sesji. :)

    Przy okazji, w pasku bocznym mogłabyś zrobić "Obserwatorów". :) Wtedy byłabym na bieżąco i na stronie Bloggera zobaczyłabym, czy dodałam nowego posta. :)

    Sama prowadzę blog o tematyce lifestyle, na którego zapraszam. :)

    www.fotografiavenir.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki, dzięki :) bez problemu dodam :) i dziękuję za komentarz, pozdrawiam!

      Usuń