niedziela, 3 kwietnia 2016

Garść wyjaśnień.

Joł!

Może to słabe, może śmieszne. Wydaje mi się, że to pewnego rodzaju detoks dla mnie. Jakieś 5 miesięcy bez bloga to zdecydowanie wystarczająco. Chciałam napisać to wcześniej, ale szczerze nie wiedziałam jak. 

Nie pisałam, bo... Bo sesja, bo brak czasu, bo nie miałam laptopa, bo nie miałam weny, bo nie mialam tematów, bo nie miałam cierpliwości, bo nie miałam zdrowia, bo byłam zajęta rodziną, bo byłam zajęta chłopakiem, bo byłam zajęta znajomymi, bo znalazłam milion powodów na odpuszczenie, bo wolałam mieć wymówki, bo nie chciałam pisać głupot, bo tak wyszło, bo mi się nie chciało. 

W sumie ostatni powód jest najprawdziwszy.


Jak to jest tak serio? No nie wiem, halo. Każdy z nas ma coś, co niby chce a niby nie chce.

Kiedyś było tak, że blogowanie było częścią mojego dnia. Obojętnie czy pisałam coś poważnego, czy wstawiłam piosenkę, czy pisałam głupoty. Czemu pisze teraz? Bo coś mnie ruszyło. Po raz kolejny będę starać się udowodnić sobie i innym, że to nie jest tak, że nie potrafię. Sumienność to zawsze było coś, czego mi brakowało. Przestałam czytać książki, przestałam pisać, przestałam afirmować, przestałam działać w FM. Zrezygnowałam z rzeczy, które sprawiały mi radość. Dlaczego? Bo tłumaczyłam sobie, że brak mi czasu. Czy brak mi czasu? Nie. Brak mi umiejętności gospodarowania czasem. Czy nad tym pracuje? Nie. Dlaczego? Bo nie mam celu.

Większość rzeczy nie wychodzi mi w nie mam celu. Dlaczego go nie mam? Pewnie mężczyzna kiedyś spytał ludzi wokół -  "Gdybyście byli na statku i mielibyście zaraz utonąć, wyobrażacie to sobie? Okej, możecie dostać kamizelkę ratunkową i przeżyć. Fajnie, nie? Jest jeden warunek. Musicie mi powiedzieć dlaczego to wy macie dostać tę kamizelkę! Dlaczego to wy chcecie przeżyć? Każdy ma rodzinę, każdy ma coś. Przekonajcie mnie i siebie, że to wy macie dostać te kamizelkę!"
Do dziś nie wiedziałam czemu chce dostać tę kamizelkę. Dziś otworzyłam oczy. Dziś się przekonałam. Dlaczego ja mam dostać kamizelkę? 

Od małego mam problemy zdrowotne. Urodziłam się w zielonych wodach i miałam 7 na 10 punktów w skali apgar. Wiecie co to znaczy? Miałam nie mówić i nie chodzić. Miałam być warzywkiem. Co było potem? Jak miałam 7 miesięcy to poszłam. Miałam 11 miesięcy i zaczęłam mówić. Mam wrażenie, że to nienormalne ale tak było. W wieku 7 lat wykryto u mnie gronkowca nosogardzieli. Bakteria do dziś jest zaleczona ale nie wyleczona. W wieku 16 lat wykryto u mnie ziarniniaka, czyli odmianę raka skóry. Operacja odbyła się bez problemów ale do dziś pojawiają mi się krosty, które trzeba konsultować z chirurgiem. W wieku 19 lat wykryto u mnie lambioze. To rodzaj pasożyta, który atakuje skórę. Po za rzeczami ambitnymi mam przewlekły refluks. W tym momencie moja twarz wygląda jak kapelusz muchomora. O co mi chodzi? O to, że odkąd wykryto u mnie nowotwora robiłam wszystko dla wszystkich. Doprowadziłam swoją twarz, ciało i ogólnie organizm do okropnego stanu. W żadnym stopniu nie dbałam o siebie. Dlaczego to ja powinnam dostać kamizelkę? Bo chciałabym być zdrowa i szczęśliwa, przez co chciałabym uszczęśliwiać innych.

Nie chce niczego obiecywać Wam. Chce obiecać sobie i byłoby miło, jakbyście byli razem ze mną.

xx

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz