poniedziałek, 12 stycznia 2015

#inspiracje!

Joł!

Zawsze chciałam się odchudzać. Tyle motywacji, tyle stron na Facebooku. Nic mi to nie dało. Problem był w mojej głowie. Chciałam ale nie wierzyłam. Bo w sumie co mi da to, że będę widziała metamorfozę jakiejś obcej mi osoby albo jakiejś gwiazdy? To bez sensu. Przykładem, która wczoraj mnie ogarnął w 200% był Michał. 

Michał to chłopak mojej ciotecznej siostry Dominiki. W 2011 roku ważył 108 kg. Dziś waży 70 kg. Mały progres? Jeśli przerobisz tłuszcz w mięśnie to niekoniecznie. Nie będę tu wstawiać jego zdjęć, no bo w sumie po co. 

Był on takim moim i mojej siostry bodźcem. Można uznać, że moja mama i babcia też zaczęły dostrzegać inaczej inne rzeczy. Nie powiem, że będzie niesamowicie, bo "po co mówić, skoro można działać?".

Trzymajcie kciuki!

xx

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz