piątek, 16 stycznia 2015

#akrofobia!

Joł!

Każdy z nas się czegoś boi, no nie? Każdy ma jakieś fobie. Bartek Prugar, student psycholi, kiedyś mi tłumaczył, że wszystko siedzi w naszej głowie, a strach bierze się z przykrych wspomnień.

Tak, wszyscy mamy smutne wspomnienia, takie, które nas doszczętnie zabolały. Czasem przez te wspomnienia nie możemy sobie wybaczyć wielu sytuacji.

Czy jest jakaś sytuacja, której nie mogę sobie wybaczyć? Tak. Roku 2014: we wrześniu byłam na wycieczce, pierwszy tydzień żyliśmy wycieczką, drugiego tygodnia była wycieczka, trzeciego tygodnia żyliśmy wycieczką. W październiku byłam na szkoleniu miesięcznym, więc w pierwszym tygodniu żyłam szkoleniem, w drugim było szkolenie po którym zachorowałam na zapalenie płuc, więc kolejne dwa tygodnie nie było mnie w szkole. 2 listopada miałam wypadek. Pierwszy tydzień byłam w szoku, czekałam na zawiadomienie policji co z moim prawem jazdy. W czwartym tygodniu byłam wezwana na zeznania, gdzie zasądzono, żeby zabrać mi prawo jazdy na pół roku. 6 grudnia, na mikołajki, zaczęłam ogarniać co się wokół mnie dzieje. Miałam okropną sytuację w szkole, a potem było wolne. W tym momencie? Mam wystawioną jedną jedynkę długopisem. Drugą próbuję poprawiać. Reszta ocen rozciąga się od 2 do 2. Mam chyba tylko dwie pozytywne oceny.

Nie wiem czy te sytuacje tłumaczą moją średnią, ale mi wystarczą. Wystarczą w kontekście udowodnienia mi jak bardzo nie nadaję się do jakiegokolwiek życia. Widać jak każda sytuacja mnie przerasta i jest żałosna. Czuję się w tym momencie okropnie. Płonę ze wstydu. Jestem świadoma, że muszę się ogarnąć i zrobić wszystko na 100% w drugim półroczu. Kurwa, za 107 dni matura! Nie wiem jak ją napiszę. Nie wiem czy ogólnie do niej podejdę. Nie mam pojęcia co ze sobą robić. 

Zjebałam kompletnie, nie wiem co dalej.

xx

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz