wtorek, 2 maja 2017

Gronkowiec i walka.

Cześć, jestem Ola i mam 21 lat.

W wieku 18 lat, w  listopadzie miałam wypadek samochodowy, który skutkował potrzebą zszycia mi ręki. Wszystko byłoby okej, gdyby nie to, że igła, którą był wykonywany zabieg była niesterylna. Zostałam zarażona gronkowcem szpitalnym, który wysiał mi się na twarzy. 

Od tamtego czasu odwiedziłam wielu dermatologów, którzy słabo mi pomogli. Dopiero w maju 2016 roku spotkałam doktor Annę Baran, która podleczyła mnie antybiotykami, co opisuje tu i tu

Pół roku od zakończenia antybiotyku mam nawrót choroby. Jednak mój organizm, mój żołądek nie jest gotowy na kolejne pół roku leków. W dodatku tak silnych leków. Po za tym nie stać mnie w tym momencie na wydanie aż takich pieniędzy.

Na razie więc odpuszczam. Ale nie całkowicie. Czytam co nieraz o naturalnych metodach na walkę
z trądzikiem, więc stwierdziłam, że w sumie to nie takie głupie. I tym wpisem zaczynam serię o tym, jak konkretne naturalne metody będą działać na moją cerę. 

Moja twarz wygląda w tym momencie tak:


I automatycznie dzisiejszy dzień jest pierwszym w którym użyłam toniku z roztworu octu jabłkowego.

Ocet jabłkowy jest doskonałym źródłem kwasu octowego, mlekowego i jabłkowego, które mają właściwości antybakteryjne. Ocet zawiera beta-karoten, który wspiera odnowę komórek oraz jest źródłem potasu, który pomaga wyrównać pH. Oprócz wielu witamin znajdziemy w nim również sód, magnez, potas, żelazo, wapń, fosfor, siarkę. Ponadto ten rodzaj octu jest źródłem błonnika, który pomaga usuwać toksyny odpowiedzialne za powstawanie krost. <info 1, 2, 3>

Tak więc roztwór 1:3 octu z wodą ma nam pomóc oczyścić skórę i zapobiec powstawaniu nowych pryszczy. Miesiąc? Wydaje mi się to optymalny czas. Oczywiście, jeśli w którymś momencie rozpoczną się jakieś ostrzejsze stany zapalne to zrezygnuję z kuracji. Dam znać!

snap: rawkof // rawkofonvlog

xx

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz