poniedziałek, 2 marca 2015

Jack Ketchum "Jedyne dziecko"


Joł!


Mimo natłoku lektur szkolnych i wiadomości na maturę - znalazłam jeden wieczór, żeby przeczytać Jedyne dziecko Jacka Ketchuma.
Nie powiem, że była to zła książka. Byłą dobra. Patrząc na to w jaki sposób Ketchum buduje atmosferę grozy i opisuje ból - to była na 100% niesamowita książka.
Ogólnie to dawno, ale serio serio serio dawno nic mną tak nie wstrząsnęło. To w jaki sposób jest tam opisana cała sytuacja, całe przeżywanie i to, jak bohaterowie czują wszystko - bolało mnie od samego czytania. Nie wiem czy moja opinia coś do waszego poglądu wniesie, ale jak ocenicie książkę którą czytałam póki jej nie skończyłam tylko dlatego, że nie dałam rady robić niczego innego? Jak ocenicie niemoc przy której nie myślicie o niczym innym tylko o tym: co będzie dalej?!
Jeśli ktoś ma w miarę mocne nerwy - polecam. Jeśli nie - wasz wybór. Opinii mnóstwo - tutaj!

xx

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz